Kalendarium Marca ’68
Szczegółowe opisy najważniejszych wydarzeń składających się na Marzec ’68 pomagają zrozumieć ten złożony kryzys polityczny i społeczny.
Prezentujemy wydarzenia z Polski i ze świata, począwszy o 1966 roku.
Kalendarium opracował: dr hab. Piotr Osęka
Wykład Leszka Kołakowskiego
W rocznicę objęcia przez Władysława Gomułkę stanowiska I sekretarza KC PZPR grupa kontestujących studentów Uniwersytetu Warszawskiego (tzw. komandosi) zorganizowała spotkanie poświęcone sytuacji w PRL 10 lat po październikowej odwilży.
Odczyt Leszka Kołakowskiego, inaugurujący debatę, przyciągnął tłumy i wywołał polityczny skandal. Znany wykładowca mówił rzeczy, których nikt nie odważył się dotąd wypowiedzieć publicznie. Oskarżył rządzącą ekipę o zapędy dyktatorskie i nieudolność w kierowaniu gospodarką. Wystąpienie, z powodu którego Kołakowski został wyrzucony z partii, odbiło się szerokim echem wśród społeczności akademickiej.
„Piąta kolumna”. Przemówienie Władysława Gomułki
Podczas otwarcia Kongresu Związków Zawodowych I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka, odnosząc się do wybuchu wojny między Izraelem a państwami arabskimi, oznajmił, że polscy Żydzi są ukrytymi sprzymierzeńcami Izraela, gotowymi zdradzić dotychczasową ojczyznę.
„Stoimy na stanowisku, że każdy obywatel Polski powinien mieć tylko jedną ojczyznę – Polskę Ludową. (…) Nie chcemy piątej kolumny w Polsce” – powiedział w wystąpieniu transmitowanym na cały kraj. Zdanie to uruchomiło mechanizm antysemickiej czystki, która przetoczyła się przez Polskę w ciągu kolejnych kilkunastu miesięcy. Niebagatelną rolę w tej kampanii odegrał Mieczysław Moczar, minister spraw wewnętrznych. Polecił on wyszukać i przebadać tzw. ukrytych syjonistów w Polsce, tłumacząc: „Towarzysze, my się przygotowujemy, ale decyzje podejmie Partia”.
Ostatni spektakl „Dziadów”
Dziady Adama Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka po raz pierwszy zostały wystawione w listopadzie 1967 r. w Teatrze Narodowym.
Oficjalnie spektakl miał upamiętniać 50. rocznicę rewolucji październikowej, jednak w ówczesnej atmosferze politycznej sztuka nabrała antyrządowej wymowy. Na widowni wznoszono okrzyki i gorąco oklaskiwano szczególnie „obrazoburcze” fragmenty. W tej sytuacji władze partyjne zdecydowały się zdjąć przedstawienie z afisza. W odpowiedzi kilkuset studentów uczelni warszawskich zorganizowało manifestację uliczną pod pomnikiem Adama Mickiewicza.
Nadzwyczajne zebranie Oddziału Warszawskiego Związku Literatów Polskich
Zakaz grania Dziadów w równym stopniu co studentów zbulwersował też pisarzy, borykających się z coraz częstszymi ingerencjami cenzury.
Posiedzenie, zwołane w celu przegłosowania rezolucji potępiającej politykę kulturalną partii, stało się widownią bezprecedensowej krytyki ustroju. Leszek Kołakowski powiedział, że socjalizm w PRL „stał się karykaturą własnych założeń”, a Stefan Kisielewski przyrównał działanie cenzury do „dyktatury ciemniaków”.
Wiec na Uniwersytecie Warszawskim
W lutym nastroje polityczne wśród studentów Uniwersytetu Warszawskiego osiągnęły temperaturę wrzenia. „Komandosi” protestowali przeciwko decyzji władz o zdjęciu z afisza Dziadów:
rozklejali ulotki, zbierali podpisy pod listem do marszałka Sejmu. Władze zareagowały represjami, a dwóch najaktywniejszych kontestatorów – Adama Michnika i Henryka Szlajfera – relegowano z uczelni. W odpowiedzi studenci zwołali na 8 marca wiec protestacyjny na dziedzińcu UW. Kilkutysięczna manifestacja mimo pokojowego charakteru została brutalnie spacyfikowana przez oddziały ZOMO i ORMO.
9-23 marca 1968, Apogeum strajków studenckich
Kulminacja wystąpień akademickich przypadła na pierwsze dwa tygodnie po piątkowym wiecu na Uniwersytecie Warszawskim 8 marca.
Największymi i najbardziej znaczącymi protestami były strajk okupacyjny na uczelniach wrocławskich (14–16 marca), bojkot zajęć na uczelniach Krakowa, połączony z okupacją akademików (14–20 marca), strajk w Studium Pedagogicznym w Opolu (18 marca), wreszcie strajki okupacyjne na Politechnice Warszawskiej i UW (21–23 marca). W tym czasie we wszystkich miastach akademickich miały też miejsce wiece i pochody studenckie, brutalnie rozbijane przez ZOMO.
Manifestacje antyrządowe w Warszawie
Uliczne protesty osiągnęły tego dnia apogeum. Kilkanaście tysięcy młodych ludzi, głównie studentów stołecznych uczelni, starło się z siłami milicji.
Wznoszono okrzyki: „Prasa kłamie”, „Wolność”, „Demokracja”, „Robotnicy z nami”. Najgwałtowniejsze walki – z użyciem gazu łzawiącego i armatek wodnych – miały miejsce przed gmachem Komitetu Centralnego PZPR. Tego dnia w „Słowie Powszechnym” ukazał się również pierwszy artykuł prasowy dotyczący protestów studenckich, w którym znalazły się antysemickie wzmianki.
Wrogie socjalizmowi siły. Kolejne przemówienie Władysława Gomułki
Przemówienie I sekretarza, wygłoszone na spotkaniu z „aktywem partyjnym stolicy”, transmitowały radio i telewizja. Cała Polska słuchała go w napięciu, było to bowiem pierwsze publiczne wystąpienie szefa partii od wybuchu marcowego kryzysu. Gomułka wygłosił długą tyradę przeciwko zbuntowanej młodzieży i nieposłusznym intelektualistom.
„Niemała cześć młodzieży studenckiej w Warszawie, a także w innych ośrodkach akademickich w kraju została oszukana i sprowadzona przez wrogie socjalizmowi siły na fałszywą drogę” – oznajmił. Słowa te przekreśliły nadzieje protestujących studentów na zawarcie ugody z władzą, a zarazem pogrzebały autorytet partii wśród młodzieży akademickiej. Jednocześnie, w ciągu kilku dni przestrzeń społeczną wypełnił jazgot agresywnej propagandy. Stosując metody nagonki wypracowane w latach stalinowskich, w walce przeciw rzekomym wrogom partia rzuciła wszystkie siły. Telewizja, kanały radiowe, wysokonakładowe gazety, plakaty, transparenty, napisy na murach pluły na „syjonistów”. Organizowano dziesiątki tysięcy zebrań – wieców na sto tysięcy ludzi i kameralnych spotkań w zakładach pracy.
Zwolnienie z pracy profesorów Uniwersytetu Warszawskiego
Tego dnia Polska Agencja Prasowa podała informację, że minister oświaty i szkolnictwa wyższego Henryk Jabłoński podpisał decyzję o zwolnieniu ze stanowisk na Uniwersytecie Warszawskim sześciorga pracowników:
Bronisława Baczki, Zygmunta Baumana, Leszka Kołakowskiego, Marii Hirszowicz i Stefana Morawskiego z Wydziału Filozoficznego oraz Włodzimierza Brusa z Wydziału Ekonomii Politycznej. Pracę stracili też Janina Zakrzewska z Wydziału Prawa (w poprzednich latach występowała jako obrońca Adama Michnika przed uniwersytecką komisją dyscyplinarną) oraz Stefan Żółkiewski, sekretarz Wydziału I Polskiej Akademii Nauk.
Początek ostatniej fali emigracyjnej polskich Żydów
Tego dnia na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR podjęto kilkanaście decyzji personalnych dotyczących odwołania ministrów i wiceministrów. Uchwalono także, „aby MSW i MSZ opracowały instrukcję w sprawie wyjazdu z Polski obywateli pochodzenia żydowskiego, którzy zgłoszą chęć wyemigrowania”. Rozpoczynał się exodus Żydów z Polski.
Decyzja BP stała się podstawą do sporządzenia przez Służbę Bezpieczeństwa stosownych instrukcji i wytycznych, objaśniających, jak „odróżnić” Żydów od Polaków. Władzom zależało na stworzeniu pozorów, że „syjoniści” opuszczają Polskę dobrowolnie, co potwierdzałoby propagandową tezę o istnieniu w kraju „piątej kolumny”, złożonej z nielojalnych obywateli. W rzeczywistości wyjazdy przypominały raczej deportacje, chociaż w miejsce przymusu fizycznego stosowano bardziej wyrafinowaną – psychologiczną i materialną – presję. Polaków żydowskiego pochodzenia wyrzucano z pracy, pozbawiano możliwości studiowania, nękano pogróżkami. Wyjeżdżający musieli zrzec się obywatelstwa polskiego, w zamian otrzymywali „dokument podróży” uprawniający do jednokrotnego przekroczenia granicy PRL. W latach 1968–1971 kraj opuściło ponad 13 tys. polskich Żydów. Tylko 25–28% emigrantów osiadło w Izraelu, większość wybrała kraje Europy Zachodniej lub Ameryki Północnej.
Następstwa Marca ’68 dla polskiej nauki i kultury były katastrofalne, na emigrację udało się blisko pół tysiąca wykładowców akademickich, 200 dziennikarzy, 100 muzyków, kilkudziesięciu aktorów i filmowców. Ofiarami „antysyjonistycznej” nagonki padły elity intelektualne kraju.
Zakończenie „kampanii antysyjonistycznej”
Od kilkunastu tygodni do Władysława Gomułki docierały sygnały, że antysemicka czystka wymyka się spod kontroli.
Na zebraniach organizacji partyjnych domagano się odsunięcia od władzy „towarzyszy pochodzenia żydowskiego”, masowo podejmowano uchwały o wykluczaniu ich z PZPR – przeważnie bez wiedzy i zgody instancji nadrzędnych, co zagrażało stabilności systemu. W przemówieniu wygłoszonym 24 czerwca na posiedzeniu Komisji Zjazdowej I sekretarz ostro potępił dotychczasową kampanię. „Dość Towarzysze! – krzyczał Gomułka – „Od dzisiaj zakazuję mówić i pisać o syjonizmie”.
Wybuch wojny sześciodniowej
O świcie, uprzedzając spodziewane uderzenie armii arabskich, wojska izraelskie, dowodzone przez gen. Mosze Dajana, zaatakowały Egipt, Jordanię, a następnie Syrię. Rozmiary zwycięstwa były oszałamiające.
Wojna została rozstrzygnięta w ciągu pierwszych trzech godzin, lotnictwo izraelskie zniszczyło w tym czasie 99% zaplanowanych celów i rozgromiło siły powietrzne przeciwnika. W kolejnych dniach wojska izraelskie dotarły do brzegów Kanału Sueskiego, zajęły wschodnią Jerozolimę i Wzgórza Golan. W wyniku rozejmu podpisanego 10 czerwca terytorium państwa żydowskiego powiększyło się trzykrotnie. Konflikt izraelsko-arabski zburzył dotychczasowy układ sił między supermocarstwami. Dla ZSRS klęska strony arabskiej oznaczała dotkliwą porażkę polityczną i groziła utratą wpływów w regionie. Wojna nadszarpnęła też prestiż Moskwy – zarówno armia egipska, jak i syryjska były uzbrojone w sowiecki sprzęt i wyszkolone przez sowieckich dowódców. Z pozoru dalekie dla Polski wydarzenia miały jednak bezpośredni wpływ na jej politykę. Pod naciskiem Kremla PRL wraz z pozostałymi państwami Układu Warszawskiego (wyłamała się tylko Rumunia) zerwała stosunki dyplomatyczne z Izraelem i potępiła „syjonistyczną agresję”.
Marsz na Pentagon w Waszyngtonie
Od dwóch lat wojska amerykańskie brały bezpośredni udział w konflikcie wietnamskim, wspierając nowy rząd w Sajgonie (utworzony w 1965 r.) przeciwko komunistycznej partyzantce (Wietkong).
Jesienią 1967 r. już ponad pół miliona poborowych uczestniczyło w walkach, przynoszących armii USA coraz większe straty przy braku znaczących sukcesów. Zaangażowanie w wojnę wietnamską – przez wielu postrzeganą jako okrutna i bezsensowna – podzieliło amerykańskie społeczeństwo. Granica wieku poborowego wyznaczała pokoleniowy front w politycznym konflikcie. Młodzi buntowali się przeciwko starszym, którzy wysyłali ich na wojnę i pouczali, że walka z komunizmem jest ich patriotycznym obowiązkiem. „Sami sobie umierajcie w Wietnamie” – krzyczeli na wiecach działacze studenccy.
Historyczna demonstracja rozpoczęła się przed pomnikiem Lincolna w Waszyngtonie, następnie 100 tys. demonstrantów ruszyło w stronę Pentagonu. Gmach ochraniany był przez szpaler żołnierzy z długą bronią, którym w pewnym momencie manifestanci zaczęli wkładać kwiaty w lufy karabinów.
Mimo pokojowego nastawienia protestujących policja przystąpiła do pacyfikacji demonstracji. Prawie 700 osób aresztowano, wiele pobito. Wydarzenie to wzburzyło opinię publiczną i sprawiło, że większość Amerykanów przestała popierać interwencję.
Protest przeciwko wojnie w Wietnamie okazał się jednym z głównych kół zamachowych rewolucji roku 1968. Imię przywódcy komunistycznego Wietnamu Ho Chi Minha skandowano podczas demonstracji na ulicach Londynu, Paryża i Berlina. „Solidarność z walczącym Wietnamem” stała się głównym hasłem jednoczącym lewicowe ruchy w Zachodniej Europie.
Bitwa o Valle Giulia w Rzymie
Od początku 1966 r. przez włoskie uniwersytety przetaczały się kolejne fale strajków okupacyjnych. Lewicowe ruchy studenckie odrzucały istniejący system kształcenia akademickiego, widząc w nim „narzędzie dominacji klasowej”, i domagały się radykalnych reform społecznych.
Od jesieni 1967 r. prawie wszystkie uczelnie były sparaliżowane przez protesty, z czasem brutalnie tłumione przez władze. Dnia 1 marca 1968 r. w Rzymie kilkutysięczny tłum, próbujący opanować budynek Wydziału Architektury w rejonie Valle Giulia, został zaatakowany przez policję. Studenci po raz pierwszy nie ograniczyli się do biernego oporu, ale odparli siły porządkowe, obrzucając je gradem kamieni. Był to moment przełomowy, w kolejnych miesiącach starcia między młodzieżą a policją ogarnęły większość włoskich miast.
Demonstracja na Grosvenor Square w Londynie
Wszyscy sądzili, że wielka manifestacja zwołana przez Kampanię na Rzecz Solidarności z Wietnamem przebiegnie pokojowo.
Brytyjska policja uchodziła za znacznie łagodniejszą niż siły porządkowe w innych państwach zachodnich. Jednak kiedy dwudziestotysięczny tłum dotarł pod ambasadę USA przy Grosvenor Square, sytuacja wymknęła się spod kontroli. Grupa demonstrantów przedarła się przez kordon policji i próbowała dostać się do gmachu przedstawicielstwa. Odpowiedzią była brutalna pacyfikacja całej manifestacji – policjanci na koniach tratowali uczestników, użyto pałek i gazów łzawiących.
Powołanie Ruchu 22 Marca w Nanterre
Od początku roku Paryż stał się widownią coraz częstszych i gwałtowniejszych manifestacji studenckich. Kiedy protestujący przeciwko wojnie w Wietnamie zdemolowali siedzibę amerykańskich linii lotniczych, policja odpowiedziała aresztowaniami.
Grupa studentów Uniwersytetu w Nanterre została zatrzymana na terenie akademika, co rozpaliło domysły, że władze uczelni mają „czarną listę” działaczy młodzieżowych. W proteście zarządzono na 22 marca strajk okupacyjny uniwersytetu. Na wniosek jednego z liderów buntu Daniela Cohn-Bendita („Dany le Rouge”, pol. „Czerwony Dany”) lewicowe organizacje studenckie uchwaliły wspólną rezolucję polityczną i powołały na Wydziale Filozoficznym radykalny Ruch 22 Marca, który kontynuował okupację budynku administracji uniwersytetu. Jego członkowie żądali koedukacyjności akademików i poprawy warunków studiowania.
Postrzelenie Rudiego Dutschke w Berlinie Zachodnim
Zamach na lidera Socjalistycznego Związku Niemieckich Studentów (został postrzelony w głowę) spowodował gwałtowne zamieszki w największych miastach RFN. Uczestnicy młodzieżowych ruchów kontestacyjnych ze szczególną zaciekłością atakowali budynki wydawnictwa Springer, oskarżanego o wspieranie amerykańskiej interwencji w Wietnamie i rozpowszechnianie oszczerstw na temat lewicowej opozycji.
Paryskie „noce barykad” i strajk powszechny
Kiedy władze Uniwersytetu w Nanterre bezterminowo zawiesiły zajęcia z powodu studenckich manifestacji, studenci Sorbony ogłosili solidarnościowy strajk okupacyjny.
Wezwana przez rektora policja brutalnie rozbiła protest i zatrzymała setki jego uczestników. Spowodowało to wybuch gwałtownych demonstracji ulicznych, w których brali udział zarówno studenci, jak i uczniowie oraz młodzi robotnicy. Walki z policją, znane jako „noce barykad”, trwały do końca maja i podzieliły francuską opinię publiczną. Związki zawodowe poparły studentów i 13 maja ogłosiły strajk generalny.
20–21 sierpnia, Interwencja w Czechosłowacji
Demokratyczne przemiany w Czechosłowacji od wielu miesięcy były solą w oku sowieckich przywódców. Obawiano się, że wprowadzenie pluralizmu politycznego i zniesienie cenzury mogą doprowadzić do wyłonienia niekomunistycznego rządu i uniezależnienia kraju od Moskwy. Kiedy zawiodły naciski polityczne, zdecydowano się na interwencję militarną.
W nocy z 20 na 21 sierpnia armie państw Układu Warszawskiego (w tym blisko 25 tys. żołnierzy Wojska Polskiego) przekroczyły granicę Czechosłowacji. Dotychczasowego przywódcę partii Aleksandra Dubczeka zatrzymano i przewieziono do Moskwy. Interwencja przywróciła komunistyczną dyktaturę w państwie, ale wzburzyła światową opinię publiczną i skompromitowała ZSRS w oczach lewicowych elit Zachodu. W Polsce, na znak protestu przeciwko tej inwazji, 8 września 1968 r. Ryszard Siwiec dokonał samospalenia podczas obchodów dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, w obecności członków PZPR, dyplomatów i przeszło 100 tys. widzów.
Masakra na placu Trzech Kultur w Meksyku
W pierwszych miesiącach 1968 r. manifestacje studenckie przeciwko rządom prezydenta Gustavo Diaz Ordaza, oskarżanego o łamanie praw obywatelskich, miały charakter izolowanych protestów. Dopiero represje policyjne, podyktowane zbliżającym się terminem igrzysk olimpijskich, przysporzyły masowego poparcia lewicowej opozycji.
Demonstracje z udziałem setek tysięcy młodzieży rozlały się na cały kraj, a brutalna reakcja władz podsycała buntownicze nastroje. Narodowy Komitet Strajkowy zwołał 2 października wiec protestacyjny na stołecznym placu Trzech Kultur. Kiedy kilkadziesiąt tysięcy manifestantów przybyło na miejsce, z okien pobliskich budynków padły strzały. Spanikowany tłum rzucił się do ucieczki, próbując przebić się przez kordon wojska i policji otaczający plac. Siły porządkowe odpowiedziały ogniem, zabijając kilkuset i raniąc kilka tysięcy demonstrantów.