Docent marcowy
Pejoratywne i pogardliwe określenie pracowników naukowych w stopniu doktora, którzy po wydarzeniach Marca ’68 i przeprowadzeniu czystek na uczelniach (również o podłożu antysemickim) awansowali z pominięciem procedury habilitacyjnej. Nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym pozwoliła w ten sposób obsadzić wakaty po usuniętych pracownikach lub po tych, którzy wyjechali z Polski. Popularne w środowisku akademickim było również inne, bardziej pejoratywne określenie: volksdocent, nawiązujące do volksdeutscha, czyli w powszechnym odbiorze – kolaboranta. Jak podaje Jerzy Eisler, w skali całego kraju uzyskano 575 takich awansów, ponadto odsunięto od pracy dydaktycznej niemal 70 profesorów, kadencji nie przedłużono 26% rektorów i 62% prorektorów.
Mianowanie docentów bez obowiązkowej habilitacji, przyspieszone awanse i obsadzanie stanowisk osobami bez kompetencji, za to z nadania politycznego partii, przyniosło negatywne skutki, m.in. w postaci obniżenia poziomu kadry akademickiej. Uczelnie, które po 1956 r. cieszyły się znaczną niezależnością, poddano teraz bezpośredniej kontroli władzy partyjnej. Część pracowników, którzy uzyskali tytuł docenta na podstawie dorobku, a nie lojalność wobec PZPR, w celu odróżnienia się od docentów marcowych podpisywała się jako doc. dr lub doc. dr hab.
Docent marcowy doczekał się również uwiecznienia w polskiej kinematografii, m.in. w Barwach ochronnych Krzysztofa Zanussiego. W popularnym serialu Stanisława Barei Alternatywy 4 jednym z głównych bohaterów jest niezbyt inteligentny, strachliwy karierowicz – docent Zenobiusz Furman, który miał dostać mieszkanie po pewnym syjoniście.
Maria Antosik-Piela
Bibliografia
- Eisler, Polski rok 1968, Warszawa 2006.
- Krzemiński, Antysemityzm, socjalizm i „nowa świadomość”. Długofalowe konsekwencje Marca ’68, [w:] Marzec 1968. Trzydzieści lat później, t. 1: Referaty, red. M. Kula, P. Osęka, M. Zaremba, Warszawa 1998, ss. 261–283.